sie 21 2004

urlop


Komentarze: 3

To byl bardzo pracowity tydzień.Robilam doslownie wszystko.Te ciekawe i bardziej ciekawe  rzeczy.Bylo trochę stresu zdąże zrobić czy nie zdążę? Byly codziennie mile spotkania, slowa i gesty.Odwiedzila mnie ponadto koleżanka ,której nie widzialam dwa lata z powodu oddalenia.Przywiozla ze sobą swoje skarby :córkę (jak te dzieci rosną) i nową drugą polowę .Jest spelniona i szczęśliwa co widać bez szkiel .Szczęście istnieje.Wiem o tym ,bo to się czuje i widzi.Warto poczekać .Ujęla mnie tym ,że znalazla dla mnie wieczór ,żeby mnie zobaczyć podróżowala w jedną stronę 3 godz.Przyjaźń istnieje i związek dusz też.Cieszy mnie to.

Jutro jadę na wieś  .Mam caly tydzień wolnego.Ciekawe jak tam Tato? Mimo to cieszę się ,że 7 dni budzik nie będzie dzwonil o 5,22. 

Uwielbiam slońce  a trawestując Platona cieszę się, że "nie boję się już ludzi ,którzy mnie nie znają ,a mówią o mnie źle".

Za tydzień silna ,zwarta i gotowa wracam.

popielatka : :
25 sierpnia 2004, 17:37
milego opociwania :D
21 sierpnia 2004, 22:58
Bać należy się tylko chwili, kiedy sama o sobie zaczniesz mówić źle. Ten strach, to jedyny przyjaciel z całej bandy różnorakich obaw. Miłego urlopu :).
21 sierpnia 2004, 20:43
...nareszcie! piszesz, ze widzisz coś tam bez szkieł...hahah, bez tych czarnych? :-)

Dodaj komentarz