ale to już było
Komentarze: 0
Wolne dzi spędziłam sensownie. Z piątku na sobotę miłe spotkanie. W sobotę przyjechała Kasia, pojechałyśmy na wieś .Wieczorem byłyśmy na koncercie Blue Cafe .Wdarłyśmy się fuksem na miejsca dla Vipów Poszalałyśmy sobie więcej niż godzinkę. Zespół się nie oszczędzał, więc my tym bardziej. W niedzielę miła zmiana pogody na ciepłą. Pozrywałyśmy czereśnie. Okazało się że Kasia po raz pierwszy w życiu miała okazje korzystać z drabiny. Jeszcze tych pierwszorazów dużo przed nią. Pięknie zielona trawa , kwiatów jak zwykle bardzo dużo. Pomidorki już są małe, papryka i ogórki kwitną , niestety sałata zjedzona. Na obiad w ramach odchudzania żeberka z czombrem. Niestety o 16 ,30 zbiórka. Kasia osobiście przejechała powrotne 50 km a teraz jest już w pociągu, który wiezie ja daleko od uszczęśliwionej jej przyjazdem mamuśki. Mały steresik związany z niesforną kartą , która gubi się gdzie się da zwieńczony sukcesem (odnaleziona) i … jutro poniedziałekL((((((((
Dodaj komentarz