mar 07 2004

Blisko ciała


Komentarze: 7

Muszę kupić sobie nową koszulę , szlafroczek i kapcie. Z tego co widzę wokół mnie towar to chodliwy i ostatnio wszystkim moim bliskim niezbędny.

Lubię koszule nocne. Lubię je zakładać i zdejmować. Lubię w nich jeść i pić. Niszczyć je plamiąc winem, keczupem i sperką. Uwielbiam ubierać się w koszulę. Moment kiedy ją wkładam jest dla mnie ważny, to azyl, już nic nie muszę wbrew sobie. Ta chwila jest ważna. Decyzje zostały podjęte, potem to już można poddać się biegowi wydarzeń. Kolory koszul zmieniają się. Pamiętam czerwoną była tak piękna . Nawet kiedyś grabiłam w niej siano. Pachnące zielone siano .Bliki słońca na koszuli czerwonej do kostek, grabie, śpiew, pląsy. Moja koszulka różowa jedwabna nie przyniosła mi tyle radości. Może dlatego, że była zdejmowana zbyt często. Potem to już była przede wszystkim wygodna bawełniana z haftami w kolorze lekko żółtym. Nie zdobiła specjalnie lecz dobrze wchłaniała pot, łzy , nie krępowała ruchów. W jakim kolorze kupić sobie tę koszulę .Niebieski, zielony zdecydowanie nie. Znowu mam ochotę na różową, ale pewnie kupię łososiową. Ciekawe czy ją polubię.

 

popielatka : :
Jaka
21 marca 2011, 12:16
Z tymi koszulami nocny mi to mam tak samo jak Ty ;)
09 marca 2004, 20:22
hmm...moze wiec blekitna?w kolorze wiosennego nieba..tego nam chyba brakuje...
09 marca 2004, 10:01
Co to jest sperka? Jak się plami koszule sperką?
07 marca 2004, 12:29
Tylko nie łososiową! To tak, jakby nie była wogóle w kolorze.
iwcia_iwon
07 marca 2004, 11:33
ja niestety nie mam komu podprowadzić koszulki więc paraduję na golasa
07 marca 2004, 11:25
Nieprawda twoja była biała ,to ty mi podprowadziłaś czerwoną dlatego musiałam kupić sobie różową.
07 marca 2004, 11:10
Ta czerwona to była moja, tylko mi ją cholero podprowadziłaś!

Dodaj komentarz