Archiwum 29 września 2003


wrz 29 2003 Osamotnienie
Komentarze: 7

Wczoraj młoda osóbka piękna jak marzenie wyskoczyła z balkonu swojego mieszkania .Była sąsiadka powiedziała mi ,że wyglądała jakby spała na boku z ręką podlożoną pod głowę. Zostawiła 5 letniego syna ,matkę chorą na schizofrenię , siostrę ciężarną chorą na padaczkę z urazami po niedotlenieniu mózgu. Dlaczego? Była katoliczką praktykującą ,miała byłego męża, który uganiał się za kolejną kobietą swego życia ,siostrę w zakonie, inne siostry zamężne(ogółęm 7 rodzeństwa) i jakieś zapewne znajome starsze i modsze. Jedną z nich byłam ja. Dwa lata temu straciłam ją z oczu ,przeprowadziłam się na inne osiedle. Poprzedniego lata spotkałam ją i zaprosiłam na piwo. Wyglądała jak zwykle oszałamiająco bez specjalnych starań i mówiła ,że znowu szuka pracy, że jest już po rozwodzie i chyba musi przez komornika sciągać alimenty. Powiedziała, że dokończyła maturę zgodnie z tym o co ją prosiłam przedstawiając argumenty tego typu ,że przecież nie będzie pracowała całe życie jako sklepowa nie zarobi w ten sposób na wychowanie syna. Teraz widzę ,że to mogło być jedno z moich przestępstw wobec niej. Ona nie miała czasu pracować tak ciężko i wydajnie jak jest to wymagane. Z relacji waśnie straciła kolejną pracę. Ciekawe ,czy miala na moje miejsce inną  sąsiadkę, do której delikatna i przemiła mgła iść po kolejną pożyczkę, rzeczywiście na życie .Myślę  że nie ,bo ja musiałam ją oswajać około roku ,a moja córka i jej siostra przyjaźniły się od podstawówki ,więc było mi łatwiej. No a teraz nie ma jej -uciekła .Jak bardzo trzeba mieć dosyć ,jak bardzo trzeba się czuć samotnym i opuszczonym i bezgranicznie bezradnym , żeby zostawić na pastwę losu dziecko, które  kochała. Jestem zupełnie przybita . Była przy mnie moja córka gdy dostałam tę straszną wiadomość. Prosiłam córkę żeby pamiętała ,że w każdej chwili może na mnie liczyć. Dobiła mnie stwierdzeniem ,że doskonale wie ,że kobieta może liczyć tylko na siebie i wie dobrze, że w dzisiejszych ciężkich czasach to kobieta zakłada rodzinę ,za nią musi się czuć odpowiedzialna i liczyć tylko na siebie i że mężczyźni są tylko do zabawy i raczej na dobre dni. Jestem kompletnie załamana jeszcze długo nie zostanę babcią.

popielatka : :