Komentarze: 1
Dzwony na cześć
Jerzemu Kryszakowi
Niewielu zauważa że przychodzisz na świat
nie bito w dzwony Jak w przypadku
kiedy rodzi się dziecko królów
przeciętne
bez znamion wielkości czy widocznej ułomności
Aureolę nad dziećmi wybranymi
widzą tylko ich matki
i to wtedy kiedy zechcą się dobrze przyjrzeć
i nie są zajęte Na przykład kopaniem ziemniaków
bo wtedy krążek nad głową
może tlić się w kurzu długo
i nie wiadomo czy po pewnym czasie
nie wraca na ziemię
lub szarzeje jak rzecz nie pielęgnowana
dlatego matki które uważnie patrzą
dostrzegają wcześniej
przeczutą i pojętą wielkość
ale Dzwony nad równinami i górami
biją rzadko na cześć rodzącego się człowieka
to urodzony
musi uczynić cud
żeby móc nakazać dzwonom sławienie siebie
lub Pana na wysokościach kosmicznych
który zechciał
uczynić dzieło
nie dziecko
W najbliższą sobotę rozstanę się z tomikiem „Wyjechać”. Oddam go Kasi. Jest jej własnością –Jerzy Kryszak napisał dla niej dedykację. Zadałam mu pytanie czym się zasłużył, że Roman Śliwonik poświęcił mu wiersz. Odpowiedział, że jest oszołomiony twórczością tego pisarza i poety już od czasów studenckich.