Archiwum 21 czerwca 2005


cze 21 2005 "cichy puls wiersza"
Komentarze: 1

Dzwony na cześć

 

                                      Jerzemu Kryszakowi

 

Niewielu zauważa że przychodzisz na świat

nie bito w dzwony Jak w przypadku

kiedy rodzi się dziecko królów

przeciętne

bez znamion wielkości czy widocznej ułomności

Aureolę nad dziećmi wybranymi

widzą tylko ich matki

i to wtedy kiedy zechcą się dobrze przyjrzeć

i nie są zajęte Na przykład kopaniem ziemniaków

bo wtedy krążek nad głową

może tlić się w kurzu długo

i nie wiadomo czy po pewnym czasie

nie wraca na ziemię

lub szarzeje jak rzecz nie pielęgnowana

dlatego matki które uważnie patrzą

dostrzegają wcześniej

przeczutą i pojętą wielkość

 

ale Dzwony nad równinami i górami

biją rzadko na cześć rodzącego się człowieka

to urodzony

musi uczynić cud

żeby móc nakazać dzwonom sławienie siebie

lub Pana na wysokościach kosmicznych

który zechciał

uczynić dzieło

nie dziecko

 

W najbliższą sobotę rozstanę się z tomikiem „Wyjechać”. Oddam go Kasi. Jest jej własnością –Jerzy Kryszak napisał dla niej dedykację. Zadałam mu pytanie czym się zasłużył, że Roman Śliwonik poświęcił mu wiersz. Odpowiedział, że jest oszołomiony twórczością tego pisarza i poety już od czasów studenckich.

 

 

popielatka : :