Właśnie wróciłam po udanej kolacyjce. Kasia została na noc, jutro rano jedzie bezpośrednio do pracy .Cały dzień drukowała swoją prace podyplomową SGGW i SGH połączył HACCP. Dziś Dzień Papieski. Poszłyśmy posłuchać występów. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności spotkałyśmy kolegę Kasi ,wrócił właśnie z Anglii z dyplomem renomowanej ekonomicznej uczelni. Załapał się na nauczyciela angielskiego w niewielkiej wiejskiej szkółce. Jedzie teraz na urodziny swojego kolegi Anglika , który był swojego czasu nauczycielem angielskiego w Garwolinie. Dostał zaproszenie i bilet , bo kolega wie , że uprawia wolontariat (pamięta ile zarabiał).
„Wie pani mam teraz czas żeby zastanowić się nad doktoratem, promotora na SGH już mam. Ten mój ”wolontariat” to taka wprawka hihi.. „ Kaśka mówi ,że on będzie tym wykładowcą stosunków politycznych, bo jak do tej pory realizuje to co zapowiedział.
Uśmiałam się bardzo. Nie ma to jak dobre towarzystwo. Żadnych utyskiwań , jęczenia.
A jutro znowu do pracy, smutne twarze , smutni ludzie, jak zwykle to tylko ja nie mam problemów.