Komentarze: 0
Zaraz wyruszam. Spodziewam sie atrakcji takich jak sprzątanie w domu i na cmentarzu.
Na szczęście mam o czym "śnić" przy tych zajęciach.
Grypa już mi nie straszna. Dwie kulki watki namoczone w spirytusie w sterylnym pojemniczku, szczepionka nagrzana do temperatury ciała, klęczący oprawca zestresowany do tego stopnia , że zaczęłam snuć domiemanie , że od czasu stażu tego nie robił . To było urocze i nic, a nic nie bolało:)))))
Uciekam już, Tato czeka.