Komentarze: 1
W niedzielę zawiozłam F na wieś do ojca. W poniedziałek nieopacznie zadzwoniłam i dowiedziałam się ,że F robi parowce z jagodami i ma przyjść Pani Balbina z Mężem. Nie mogłam oprzeć się pokusie i po pracy pojechałam 50 km tylko po to żeby pobyć w miłym towarzystwie 4 godz.
We wtorek miłe spotkanie.
Dzisiaj jest środa, zaraz chopsnę doróbkę żeby mieć jutro wolne , bo wieczorem przyjeżdża F. Niestety urlopu brak, bo szefostwo plażuje.A bilansik półroczny już jutro chyba będzie gotowy i mooooożna by-się-by-było trochę poprzeciągać. Mimo to w sobotę planujemy wypadzik. Będzie padało, więc może Kozłówka , albo Rejmontówka, albo coś co F wybierze. Oddaję się w jej ręce, byle nie dalej niż 200 km.
A głupawych zdjęć mam w komputerze 139 jak ja to dzisiaj obejrzałam to wolałam nie wyciągać żadnych wnioskówJ))))