Archiwum 10 grudnia 2006


gru 10 2006 *
Komentarze: 4

Wróciłam ze wsi. W piątek korzystając ze sposobności , że siostra uzyskała wolność z powodu meczu na drugim krańcu Polski uczyłam się tańczyć koziołka , tak długo i tak chętnie  że w sobotę nie pojechałyśmy na basen żeby się nie uto-pić. Pozostała część soboty upłynęła smętnie, aczkolwiek okraszona spacerem po lesie i  znalezieniem paru prośnianek.

Dzisiaj wcześniej uciekłam , bo nie mogłam w sobie wzbudzić nawet odrobiny entuzjazmu .Tym razem matka-polka we mnie zawiodła. Za dużo dobrego działo się przez ostatnie dwa tygodnie w moim życiu, teraz wszystko mnie nuży i jakoś sensu w poczynaniach brak.

  Buszuję  po Internecie. Wpisałam w google  moje rodowe nazwisko myślałam , że nic nie wyskoczy, bo takie dziwne i rzadkie, a wyskoczyło o dziwo.

Zapiszę tutaj, bo inaczej zapomnę może kiedyś coś głębiej poszperam. Kacper Niesiecki, Herbarz Polski, wyd .J. N. Bobrowicz, Lipsk 1839-1845. Ktoś o moim nazwisku był herbu Nowina. Herb Nowina jest opisany tak” Ma być ucho od kotła białe w polu błękitnym, obiema końcami do góry obrócone, we środku jego miecz…”

 

popielatka : :