Archiwum 18 czerwca 2005


cze 18 2005 **********
Komentarze: 1

***

Są ludzie wielcy

rozłożyści Sękaci

długowieczni jak dęby

czas w nich światłem przebija

szeleści

Nie próchnieją Zwalają się

jak przystało drzewom i dawnym bogom

Pytam Boga

Czemu wielkość

jest złowroga

nawet kiedy powalona

i wchłania ją powolny

sprawiedliwy cień

 

jeszcze długo jak widmo Jak strach

stoi wielkość w czystej przestrzeni

ślepej

albo dla nas zamkniętej

 

Szukamy olbrzymów

stawiamy posągi Świątynie

dźwigamy kamienie

spotniali Bez dumy

To jest Wielki Boże

jakieś wielkie

łaknienie

tłumu

 

 

Ten piękny wiersz Romana Śliwonika dedykuję Fanaberce.

Trzymaj się mała, za chwilę waaaaakacjeee i „uładnieje” życie.

 

popielatka : :