Archiwum 21 listopada 2006


lis 21 2006 ***
Komentarze: 2

Liczę dni do przyjazdu  w piątek mojej córeczki. Jakie puste byłoby moje życie bez niej. Mam wiele zajęć, przyjaciół, wyjazdów, ale nie ma nic ważniejszego i droższego od tej dzielnej Istotki.

Szukam szewca, muszę zrobić Ojcu buty na miarę. Nogi mu puchną tak bardzo. Wyjazd na cmentarz w tzw nowych spowodował pęknięcie żyły i nową ranę.

Zaczynam dostrzegać, że Fan nabrała doświadczenia, żmudnie wypracowane metody technicznego przekazu jej sztuki przynoszą efekty. Powoli je odrzuca i zaczyna przechodzić do wyższego rozwoju siebie samej, zaczyna być źródłem sztuki. Miło na to spoglądać.

 

popielatka : :