Najnowsze wpisy, strona 19


maj 17 2005 mam
Komentarze: 4

Mam reno clio -prosto do raju,- Harley zielony metalik.Jestem szczęśliwa jak już dawno nie byłam .Trzy lata walki o własne m .teraz przyszedł czas na małe conieco  tylko dla mnie .Wiwa clio.Dzień za dniem pada deszcz. zimny kraj , zimny maj , w moim śnie zwyczanym śnie , cudownym śnie tylko..... w moim śnie nudnym śnie ......cudny kraj, cudny maj,  reeeeeenoooo cliooooooo to jest to.........itd

popielatka : :
maj 16 2005 pajacyk
Komentarze: 2

Gdy zaczynam czytać tekst, zaczynam od tego co jest napisane najmniejszymi literkami- to taka choroba zawodowa.Najczęściej czytam od końca .Tym razem  jednak małe litery były na początku .To zapewne jakiś rodzaj testu, sprawdzian kto kliknął w to małe słówko , ja  już nie kliknęłam w brzuszek, zwyczajnie zwiałam . A może to było zabawne?

popielatka : :
maj 15 2005 Żyć nie umierać.
Komentarze: 2

Na moim pięciometrowym balkonie zabraknie niedługo miejsca na moje ciałko na leżaczku .Wszystko bujnie rośnie i kwitnie.A na wsi w ramach odchudznia:pół reklamówki rzodkiewek,sałata , cztery bardzo duże katofelki z koperkiem  , sałata ,żeberka dwa duże  chude z czombrem i majerankiem ,2 piwa no i oczywiście woda z trzema kroplami tego co ma odchudzać.

popielatka : :
maj 05 2005 Co za dzień:))))
Komentarze: 2

Chwila

 

Że mija? I cóż, że mija?

Od tego chwila, by minęła,

Zaledwo moja, już niczyja,

Jak chmur znikome arcydzieła.

 

Chociaż się wszystko wiecznie zmienia

I chwila chwili nie pamięta,

Zawsze w jeziorach na przemiany

Kąpią się gwiazdy i dziewczęta.

 

Wiersz Leopolda Staffa dedykuję w Dniu Urodzin

pięknemu i wspaniałemu człowiekowi-mojej Córce.

 

popielatka : :
kwi 25 2005 skrót
Komentarze: 2

Po ciężkich przeżyciach związanych z chorobą Kasi, moją chorobą, śmiercią matki mojej przyjaciółki Bożenki ,po pięknej śmierci Papieża i żałobie narodowej wróciłam do świata żywych.

To właśnie z Bożenką byłam w piątek na festiwalu  jazzowym.40-letni OLD TIMERS  z Hanną Banaszak gościnnie- zadowolił ,ale nie poruszył. Natomiast występy konkursowe i owszem. Muszę się koniecznie dowiedzieć kto wygrał ten konkurs( wyniki miały być podane w sobotę).Co się ze mną porobiło , sama byłam w szoku. Na drugim utworze PAWEŁ TOMASZEWSKI TRIO  delikatnym , wyciszonym  miałam odlot, zapomniałam gdzie się znajduję. Gdy  ocknęłam się poczułam ,że łzy mi płyną po policzkach  i trudno mi w to uwierzyć, ale w sali pełnej ludzi przy dźwiękach muzyki ja byłam gdzie indziej. Trumna , moja piękna Matka , podchodzę całuję ją w czoło i mówię „cześć Mama , przyjadę jutro” i ten wybuch płaczu kobiet, które przyszły się pomodlić. Teraz właśnie w tej sali , nie wiem dlaczego zobaczyłam tę scenę (to już pełne cztery lata)i zrozumiałam powód płaczu. Ja mówiłam do Mamy jak do człowieka żywego .Chyba za dużo tych pożegnań ostatnio.

W sobotę nie mogłam być na koncercie Brada Terry i Siggy Davis  bo pojechałam do Kasi do Warszawy .Choruje do tej pory. Boli ją już wszystko. Martwię się o nią. Warunki pracy ma fatalne, chłopak z którym mieszkała przez ostatnie dwa lata ma już pracę w Poznaniu. Nie może z niej zrezygnować , bo to jest niezła fucha. Niestety Kaśka nie ma Ojca ani Matki  w Poznaniu co by jej podobną mogli załatwić, więc jest przestraszona i to zdrowo wie , że tam z Mazowsza  to niechętnie przyjmują.

Dzisiaj byłam na imieninach  mojego pracodawcy. Objadłam się do nieprzytomności i popiłam do woli w miłej restauracyjce w towarzystwie miłych nawet notabli. Odchudzanie diabli wzięli jak nic .Jutro znowu do roboty i będę planowała rozwój firmy do 2008 roku. Przy kredyciku rocznym to potrafię trafić w prognozy do 5 tys zł , ale czy moja wyobraźnia sięgnie 2008  to ja już tego to taka pewna nie jestem.

Jakiś ciężki ten kwiecień.

 

 

 

popielatka : :