Komentarze: 3
Nie mam co robić . Dokładniej nie chce mi się nic robić.
Jak Babcia Małgosia wzięłam się za porządki rozpoczynając je i kończąc na jednej półce książek.
Znalazłam, myślę białego kruka. Wiersze Edwarda Stachury ”Dużo Ognia” nakład 1500 szt wydanie Iskier z 1963r.
Czym jest to owo Coś co niektórzy mają, a inni starają się tylko mieć, lub mają niewiele.
Nie wiedziałam o Nim nic , kiedy zobaczyłam go w stołówce internackiej w 1973 roku. Teraz wiem, że stary był :))) Miał wtedy 35 lat. Wydawał mi się wtedy tak młody , tak piękny nierealnie . Dotychczas potrafię odtworzyć jak był ubrany, jak się poruszał , jak opierał nogę na krześle , jak trzymał gitarę , jak śpiewał.. Nie wiedziałam o nim nic , jednak czułam, że dzieje się coś szczególnego, mistycznego, podniecajacego. Delikatność tego człowieka, lekko chropawy głos i piękny występ przed gronem nie-bardzo rodem z narodowego, będzie mi towarzyszył wpomieniem do końca moich dni. Ciekawe, czy gdzieś zachowało się nagranie Jego głosu. Marzę by posłuchać jeszcze raz .
„Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie wciąż ,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?
Dokąd! Skąd!
Dokąd! Skąd!”
Jak zjawa senna życie jest człowieka;
Zjawia się,
Dotknąć chcesz,
Lecz ucieka?
Lecz ucieka!
Lecz ucieka!
To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!.....”