Komentarze: 1
Weszłam przypadkowo na blog Nena. Pobieżnie obejrzałam kilka zdjęć i jestem w szoku. Będę tam częstym gościem. Jeżeli są zrobione przez Nenę to ma talent niewąski.
Przyspieszam przed 20 stym. Ten czas to ja bym..............
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
Weszłam przypadkowo na blog Nena. Pobieżnie obejrzałam kilka zdjęć i jestem w szoku. Będę tam częstym gościem. Jeżeli są zrobione przez Nenę to ma talent niewąski.
Przyspieszam przed 20 stym. Ten czas to ja bym..............
Walczę o każdy dzień urlopu. A tu jeden właśnie wypełnia się stukotem i waleniem w balkon. Po raz drugi mi go zrywają. Poprzednio było mi to obojętne, bo jeszcze w trakcie przysposabiania do zamieszkania. Teraz jest gorzej , bo płytki balkonowe będą do wymiany. Siedzę sobie w tym stukocie i myślę jak ten dom jest do diaska zbudowany. Ma dopiero cztery lata a tu takie numery. Ciekawe jakiego glazurnika mi dadzą , bo za to już płacić nie myślę (glazurę muszę kupić). A najgorsze to, że jeszcze będę musiała wykorzystać jeden dzień mojego bezcennego urlopu na położenie tej nowej glazury , a właśnie dostałam wiadomość , że szykuje mi się wyskok pod koniec miesiąca.
Przegrałam na płytki trochę zdjęć z wakacji, ale jest tego dużo, jeszcze trochę to potrwa. Zaczynam do nich zaglądać coraz częściej. Są dla mnie bezcenne: kolorowe, słoneczne, uśmiechnięte, zabawne. Kasia dobrze wtapia sie w tło średniowiecznych murów, wąskich nastrojowych uliczek, kolorowych domów, kawiarni, kwiatów, niebieskiego morza. Ze mną jest trochę inaczej rozpycham przestrzeń , zasłaniam zabytki, a morze zalewa plażę.
A teraz mam dwóch facetów na balkonie jeden z cerą taką niebardzo i muszę słuchać tego kucia i patrzeć jak chodzą po moim mieszkaniu z wiadrami namokniętego betonu i rozmoczonej papy. A po południu będę wybierała 8 metrów glazury .
Zanurzam się w ciepłej wodzie ,wychodzę na ciepły pasek, szum morza słyszę i szczęśliwa jestem.
W pracy w dwa tygodnie zrobiłam to co zwykle w ciągu 1 miesiąca. W tak zwanym „międzyczasie” była Kasia z Marcinem. Miała dwie wizyty u lekarzy i fatalną, ale chyba w końcu trafioną diagnozę.
Wczoraj w ramach zasłużonego odpoczynku, zawiozłam na turniej rycerski koleżankę z niepełnosprawną córką, zebrałam średni kosz na ziemniaki maślaków , przebrałam je, pojechałam po koleżankę z córką, ,zrobiłam kolację , zagospodarowałam na noc, przesmażyłam grzybki, które nie zostały zamarynowane przez ojca (8 głębokich patelni).Dzisiaj rano pojechałam na pogotowie w pobliżu, ale kazali mi jechać na ostry dyżur do szpitala tam gdzie mieszkam. Wróciłam z powrotem do domu ojca, mojej koleżanki i jej córki. Pokazałam jej czarne sosny, pomogłam nazbierać prawdziwków, śliwek, gruszek i pomidorów, zarządziłam zjedzenie zupy grzybowej, która ugotowała Ewa.
O 14-tej wytrzymać z bólu nie mogłam, więc zarządziłam powrót.
Jestem już z zalepionym oczkiem. Nie wiedziałam , że tak ciężko jest widzieć jednym ,parkowanie zupełnie inne i wyjeżdżanie też, ale poradziłam sobie bez uszczerbku dla samochodu.
Po tym wszystkim postanowiłam , że zrobię dla siebie tyle ,że dzisiaj skrobnę te ostatnie dwa PIT, a potem to już ze trzy dni po pracy nic nie robię tylko: jedynie swoje paznokcie, swoje włoski , swoje uszka wyczyszczę i nic innego tylko ja, ja i tylko ja .
I nawet zdjęć na płytkę nie przegram, i nie wyślę.
Mam dosyć tralalalala.
Jestem w Rodos z Kasia juz tydzien .Hotel na samym cyplu.Z balkonu widok na dwie plaze .Jedna wietrzna druga mniej.Zwiedzamy duzo w nocy i w dzien tez,Jutro spotkanie z polawiaczami gabek na Symi.Nie pisze wiecej bo znowu mi sie nie zapisze.Mam kupe zdjec.Jesem opalona i wszystko jest baaaaaaardzooooo.
Muszę zapisać bo zapomnę , a warto pamiętać. W piątek bez okazji dostałam od P 21 różyczek czerwonych, piegowatych,16 różyczek malutkich oraz storczyka z 9 kwiatkami.